https://www.traditionrolex.com/15https://www.traditionrolex.com/15https://www.traditionrolex.com/15 Muzeum w Rybniku • Błękity i oranże
  • Wystawy stałe
  • Wystawy czasowe
  • Archiwum wystaw
  • Wystawy do wypożyczenia
  • Błękity i oranże

    malarstwo Wioli Gaszki

    Zapraszamy na wernisaż 19 września 2014 r. o godz. 18.00

    O twóczości Wioli Gaszki pisze Tadeusz Rus: Z Wiolettą Gaszką łączą mnie dobre wspomnienia jeszcze z okresu jej studiów, kiedy celująco zrealizowała swój malarski dyplom w prowadzonej przeze mnie pracowni magisterskiej. Już wtedy wyróżniała się wśród studentów pracowitością i bardzo sprecyzowanym programem artystycznym. Była malarzem blasków światła i taką pozostała w mojej pamięci. W tamtych latach jej twórcze zmagania splotły mi się z obrazami katowickiego malarza Andrzeja Urbanowicza, który tak jak ona był dziecięciem słońca.

    W 2012 roku w ramach artystyczno–naukowego projektu Katedry Malarstwa Instytutu Sztuki w Cieszynie, zaproponowałem kilku moim dyplomantom udział we wspólnej wystawie, a następnie publikację prac w albumowym wydaniu „Pokolenia”. W grupie zaproszonych studentów znalazła się również Wioletta Gaszka. Byłem ciekaw jej najnowszych dokonań twórczych i muszę przyznać, że pozostała wierna światłu. Jest coś fascynującego w tej wytrwałości i coraz rzadziej spotykanej powadze z jaką traktuje sztukę. Z kolei czystość barw i bogactwo kształtów zawsze charakteryzowało malowane przez nią cykle solarnych obrazów. To malarstwo określiłbym jako zapis wewnętrznego pamiętnika przemijających nastrojów, ale tylko takich, które byłyby „nośnikiem słonecznej strony życia” – jak deklaruje sama autorka.

    Ostatni zestaw obrazów składa się z dwóch wiodących motywów: wody i postaci ludzkiej. Całość nosi tytuł „Podwodne” i jest wykonana ograniczoną paletą barw, w której dominują błękity. Kiedy zobaczyłem te kompozycje przypomniałem sobie przeczytaną gdzieś myśl, że w sztuce nie ma pesymizmu, jest tylko coś o stopień przed… W tych zanurzonych w wodzie sylwetkach kobiet i mężczyzn można się domyślać zapowiedzi owego przed, choć na obrazach nie dzieje się nic drastycznego. Są to raczej układy poetycko – dekoracyjne z nutą melancholii i wynikają z inspiracji fotografią. Twórczość Wioletty Gaszki nie przebiega głównym traktem sztuki współczesnej o którym może chodzić każdy, kto tylko zechce. Kwestie pokoleniowe, manifestacje awangardy, czy też aktualna dziejowość są jej całkowicie obojętne, ponieważ nie chce brać udziału w nowoczesności i nie zamierza być tzw. modną artystką. Taka postawa nie wynika u niej z jakiegoś artystycznego oportunizmu. O ile znam Wiolettę wolno i sądzić, że to raczej efekt jej niechęci do działań kolektywnych i wspólnotowych charakteryzujących dzisiejszych skandalistów. Inaczej mówiąc nie udaje Europy naszym zabiedzonym grajdole. Wręcz przeciwnie jako nauczyciel plastyki, animator kultury, redaktor lokalnego pisma, a wreszcie osoba związana od kilkunastu lat z Domem Kultury Chwałowice w Rybniku, aktywnie usiłuje burzyć mit rzekomej głupoty polskiej publiczności kochającej wyłącznie Matejkę i Kossaka. W tym celu organizuje międzynarodowe plenery malarskie, sympozja, spotkania autorskie i cały szereg wystaw promujących różnorodność artystycznej działalności. Jeśli nadal, tak jak do tej pory, starczy jej wytrwałości i konsekwencji droga którą wybrała poprowadzi ją w rejony tego, co w sztuce odrębne, odkrywcze co najważniejsze – własne. Szczerze jej tego życzę, bo wiem, że prywatnie est bardzo serdeczną, ciepłą i niezwykle życzliwą istotą.

    https://www.traditionrolex.com/15