W książce towarzyszącej wystawie fotograficznej Beata Tyszkiewicz napisała: „Czas leci i przyśpiesza, ale wciąż są takie chwile, które lubię utrwalać. Przecież kochać … to pamiętać!” Na fotografiach od wielu lat utrwalała życie swoich dzieci, dzieci przyjaciół oraz zwierząt zadomowionych. Wystawa jest utrwaleniem dobrych, szczęśliwych chwil wzrastających córek: Karoliny i Wiktorii. Odnosimy wrażenie, że modelki przywykły do ciągłej obecności aparatu fotograficznego, a Beata Tyszkiewicz stała się „nadwornym fotografem”.