https://www.traditionrolex.com/15https://www.traditionrolex.com/15https://www.traditionrolex.com/15 Muzeum w Rybniku • Rzeźba Henryka Fojcika (13.04.2004 - 17.05.2004)
  • Wystawy stałe
  • Wystawy czasowe
  • Archiwum wystaw
  • Wystawy do wypożyczenia
  • Rzeźba Henryka Fojcika (13.04.2004 - 17.05.2004)

    Rzeźba Henryka Fojcika

    Henryk Fojcik urodził się w 1956 roku w Rybniku. Studia na Wydziale Pedagogiczno Artystycznym Uniwersytetu Śląskiego ukończył w 1979 roku. Bezpośrednio po studiach odbywał staż asystencki na macierzystej Uczelni, a jednocześnie pracował jako nauczyciel rysunku w Policealnym Studium Architektury w Rybniku. W 1993 roku obronił z wyróżnieniem rozprawę doktorską, uzyskując tytuł doktora nauk humanistycznych. Od 1997 roku pełni funkcję zastępcy dyrektora Instytutu Sztuki. Aktywnie uczestniczy w pracach Ogólnopolskiej Międzyuczelnianej Rady Edukacji Artystycznej w zakresie Sztuk Plastycznych jako jej sekretarz. Prace badawcze H. Fojcika koncentrują sie wokół zagadnień dydaktyki artystycznej jej historii i teoretycznych podstaw. Jest autorem i redaktorem kilku publikacji z tego zakresu, m.in. w 1996 roku opublikował książkę pt. "Koncepcja wychowania plastycznego w Polsce w latach 1918-1939 (Tradycje Uwarunkowania Inspiracje)". Głównym źródłem inspiracji w jego rzeźbiarskiej twórczości jest symbolika przekazu biblijnego, dąży do wyrażenia fenomenu sacrum. Większość prac H. Fojcika znajduje się w obiektach sakralnych na terenie Rybnika i Opolszczyzny. Brał udział w dziewięciu wystawach zbiorowych twórczości pedagogów Instytutu Sztuki w Bielsku-Białej, Cieszynie, Katowicach, Jabłonkowie (Czechy) i Toruniu. Swoje rzeźby prezentował również Na czterech wystawach indywidualnych w Cieszynie, Genk (Belgia), Bytomiu, Katowicach.


    "Non finito"

    (...) Do całego szeregu obszarów (idei, światów) niedostępnych naszemu poznaniu, a dla nas obecnych jedynie poprzez symboliczną wyobraźnię, należy fenomen sacrum. Do tego też pojęcia muszę się odwołać, próbując najogólniej nazwać własne rzeźbiarskie intencje: chciałbym, aby moje rzeźby wyrażały to trudno uchwytne zjawisko. Sacrum to pojęcie, które w rozważaniach o sztuce jest często używane, można nawet powiedzieć, że bywa nadużywane. W licznych na ten temat publikacjach, w literaturze sakrolgicznej, można zauważyć, że jest traktowane jako synonim tego co religijne, stąd nierzadko spotykana wymiana pojęć: sztuka sakralna na sztuka religijna. Czy są to jednak pojęcia tożsame? Czy istnieje sztuka religijna “w ogóle”, czy też zawsze jest ona związana z określoną religią? Czy można utożsamić estetyczność z sacrum? Często również sacrum to tyle, co inne lub transcendentne, a więc, czy sakralność może się obejść bez religijności? Na te i inne pytania trudno w tym miejscu udzielić jednoznacznych i wyczerpujących odpowiedzi. Warto jednak przypomnieć etymologię słowa sacrum, która wyznacza moje rozumienie tego fenomenu. Otóż sacer (sacra, sacrum) jest pochodzenia umbryjsko-oskijskiego i oznacza: Bogu poświęcony, święty. Z tego rdzenia wywodzi się też łacińskie sanctus, czyli uświęcony, nietykanienaruszalny, lny, święty. Z czasem sacer i sanctus znaczeniowo zaczęły się różnić. Pojęcie sanctus nabrało konotacji tylko pozytywnych stąd później chrześcijańska liturgia użyła tego słowa jako imienia Boga. Sacer natomiast zaczął być znaczeniowo ambiwalentny: znaczy zarówno poświęcony bogom jak i m.in.: przeklęty, ohydny, sromotny, haniebny. Można jednak powiedzieć, że na czele rozmaitych znaczeń dotyczących sacrum stoi to co święte.


    "Cierpiąca"

    (...) Utwór artystyczny jako całość ujawnia swoją treść. Chciałbym jednak wskazać na dwa stosowane przeze mnie “zabiegi formalne”, które w moim przekonaniu, w szczególny sposób mogą wspomagać doświadczenie sacrum. Pierwszym są odpowiednio stosowane wstawki z czarnego dębu. W moich rzeźbach obrazują krew, łzę, cierń, ranę, ale też głównie poprzez taką ich rolę cierpienie, śmierć i zło. Na taką semantykę tego materiału pozwalają dwie jego cechy. Po pierwsze, jest to materiał najczęściej wykopany, wydobyty z ziemi, jakby ekshumowany. Normalnie, jak wiadomo, drewno jest pozyskiwane przez ścięcie, najczęściej żywego jeszcze drzewa. Czarny dąb przeze mnie używany wydobyto ze starego koryta Odry, z okolic przejścia granicznego w Chałupkach. Jest zatem bardzo stary, być może starszy od Chrystusa, którego postać w wielu moich rzeźbach odgrywa główną rolę. Jest czarny, gdyż jak mówią specjaliści, w pewnym stopniu mógł ulec już zwęgleniu. Czerń w moich rzeźbach jest również znacząca. Jest kolorem pozbawionym światła, sama w sobie jest mroczna, jest kolorem nocy, zniszczenia, żałoby, przede wszystkim śmierci i królestwa zmarłych. Jako przeciwieństwo światła jest także symbolem wiecznej ciemności, grzechu i szatana. Drugim stosowanym środkiem ekspresji, który może uczytelniać moje intencje jest pozostawianie w rzeźbach resztek zbutwienia i spróchnienia drewna (w specjalny sposób spreparowanych, wyszczotkowanych i utrwalonych werniksem). Takie zniszczenie naturalnej, zdrowej tkanki drewna pojawia się najczęściej w starych pniach w okolicach rdzenia. Szczególnie dobre efekty fakturalne i kolorystyczne pozostają po usunięciu zbutwień orzecha włoskiego, drewna, którego najchętniej używam. Próchno jest chyba najbardziej naturalnym znakiem śmierci drzewa. Wykorzystanie zatem tej postaci drewna w rzeźbach obrazujących śmierć i (nie) przemijanie wydaje się oczywiste.

    Henryk Fojcik
    (fragm. obszerniejszego tekstu)
    https://www.traditionrolex.com/15