https://www.traditionrolex.com/15https://www.traditionrolex.com/15https://www.traditionrolex.com/15 Muzeum w Rybniku • Wokół opłatka (15.12.2003 - 11.02.2004)
  • Wystawy stałe
  • Wystawy czasowe
  • Archiwum wystaw
  • Wystawy do wypożyczenia
  • Wokół opłatka (15.12.2003 - 11.02.2004)

    Wokół opłatka. Opłatek artystyczny Marka Sobacińskiego

    Kiedy w wigilijny wieczór błyśnie na niebie pierwsza gwiazda, zanim siądziesz do stołu, i biorąc w ręce opłatek, by łamać się nim z najbliższymi, zatrzymaj się na chwilę... Może to właściwy czas, by poznać tajemnicę tego niezwykłego ciasta.

    Skąd się wziął i do czego służy

    Wg Słownika mitów i tradycji kultury Wł. Kopalińskiego, opłatek to rodzaj przaśnego ciasta ze skrobi pszennej i wody, które pieczono w bardzo cienkich arkuszach. Stosuje się go w liturgii chrześcijańskiej jako hostie i komunikanty, osłony leków, do wyrobów cukierniczych, dawniej do pieczętowania dokumentów i korespondencji. • Tyle słownikowa definicja. A przecież to, co składa się na istotę opłatka to nie tylko umiejętnie upieczone ciasto. • Opłatek jest szczególnym rodzajem chleba. Od zarania ludzkości, chleb – podstawowe pożywienie człowieka, miał głębokie znaczenie symboliczne. Powstawał z ziarna, które obumierając w roli przynosiło plon dający pokarm, a więc życie. Jako taki uważany był za rzecz szczególnie świętą, więc kojarzony był z bóstwem. Symbolika zboża = chleba, łączy w sobie istotę płodności, gościnności, w ogóle – bytu. • Szczególne znaczenie zwłaszcza w kulturze żydowskiej i chrześcijańskiej, przybiera chleb biały, niekwaszony, przaśny. To starotestamentowe chleby pokładne ofiarowano Bogu, dla chrześcijan stając się Eucharystią – ucztą ofiarną, uobecnieniem Jezusa Chrystusa. • Cieniutki biały chleb, nazywany opłatkiem, to dar ofiarny (z łac. oblatum). w postaci hostii i komunikantów w kształcie krążka, wykorzystywany jest od wieków przez chrześcijan, katolików i ewangelików, do sprawowania liturgii. Odmienny obyczaj przyjął się w kościele prawosławnym i greko-katolickim. Tu chlebem ofiarnym jest prosfora – biały chleb kwaszony, przyjmujący postać mniejszej lub większej bułeczki. • Opłatek jest trwale związany z polską tradycją, z obyczajem rodzinnym i domowym rozpoczynającym święta Bożego Narodzenia. Kładziony jak dawniej na honorowym miejscu wigilijnego stołu, na obrusie, na ozdobnym talerzu, na bochnie chleba, na małej wiązce siana, na ziarnach zawiązanych w serwetę, czy bardziej współcześnie - w ozdobnym świątecznym stroiku, opłatek jest symbolem wzajemnych więzi, pojednania i życzliwości. • W Polsce opłatki i ceremonia ich dzielenia początkowo przyjęła się na dworach szlacheckich. Szybko jednak rozpowszechniła się też wśród innych stanów na całym obszarze kraju. • Opłatek wigilijny oraz pieczywo liturgiczne (hostie) to najczęściej spotykane postacie tego chleba. Opłatki znajdowały też zastosowanie w innych dziedzinach życia. z opłatkowego ciasta aptekarze wypiekali kapsuły na gorzkie proszki, opłatki smarowane miodem chętnie chrupały dzieci i dorośli. Używano też w kancelariach zarówno królewskich jak i w dworach szlacheckich do odciskania pieczęci. Spotykamy je już na średniowiecznych dokumentach, zaś szczególnie popularne stały się w XVIII w. • Opłatek w polskiej tradycji to szczególne, nasycone dobrymi emocjami, zjawisko kulturowe.

    O wypieku opłatków słów kilka

    Umiejętność wypieku chleba sięga tak dawnych czasów, że trudno dociec, kto i kiedy po raz pierwszy upiekł na rozgrzanych kamieniach placek ze startych ziaren zbóż. • To prawdopodobnie starożytni Egipcjanie kilka tysięcy lat temu nauczyli się poprzez fermentację spulchniać twarde i niezbyt smaczne chleby. w dawnej Palestynie, w żydowskich domach, mąkę na chleb zakwaszano. Jednak w czasie święta Paschy obowiązywał zakaz spożywania tak sporządzonego pieczywa. Wypiekano wówczas przaśniki – okrągłe, płaskie chleby z mąki i wody, które mogły być też użyte jako talerz. Takiego chleba nigdy nie krojono nożem lecz łamano i dzielono, a przywilej ten należał do ojca rodziny lub gospodarza. • Chrześcijaństwo przejęło zwyczaj łamania się i dzielenia chlebem na znak braterstwa i przynależności do wspólnoty. Początkowo chleby ofiarne nie różniły się niczym od tych, jakie spożywano w domach. Dopiero od połowy IX wieku, głównie wśród chrześcijan na Zachodzie, pojawił się inny rodzaj pieczywa – podobny do znanych dziś opłatków. Sporządzano je z najbardziej delikatnej pszennej mąki i czystej wody, wypiekając w metalowych matrycach, z wygrawerowanymi wewnątrz symbolami religijnymi, scenami z życia Chrystusa, motywami roślinnymi. • W średniowieczu opłatki piekli zakonnicy posługując się mąką mieloną w specjalnych młynach, z której nie wolno było piec zwykłego chleba. Wybierano najdorodniejsze ziarenka pszenicy, a kamienie młyńskie i sita dokładnie obmywano. Zakonnicy pracowali ubrani w alby (część stroju liturgicznego), śpiewając przy tym pobożne pieśni. • Początkowo w Polsce także pieczono opłatki w klasztorach, jednak już w XV wieku, zaczęli zajmować się tym po parafiach słudzy kościelni. • Zajrzyjmy więc do wnętrza dawnej kuchni lub piekarni, gdzie w chlebowym piecu wesoło buzował ogień, a przed nim raźno uwijał się kościelny. z czystej, przesianej przez gęste sito mąki pszennej zaczyniał czystą wodą ciasto o konsystencji gęstej śmietany. Nabierał je łyżką i rozlewał w kształcie litery N lub S po nierytowanej płaszczyźnie szczypiec, które mocno zaciskał i wsadzał do pieca. Po chwili, mierzonej krótkim pacierzem (2-3 minuty) wyciągał szczypce z ognia, otwierał i sprawnie wyrzucał na deskę upieczony opłatek. Należało mu jeszcze nadać żelaznymi nożycami kształt prostokąta. Na kluskowate wygniotki, które pojawiały się po dociśnięciu szczypiec czekały niecierpliwie dzieciaki asystujące przy wypieku. • Z biegiem czasu, gdy zapotrzebowanie na opłatki wzrastało – zwłaszcza w adwencie – rozpoczęto ich produkcję na skalę przemysłową. w 1914 r. kościelny Wiktor Skrobol założył w Mikołowie wytwórnię opłatków, do której rytowane stalowe matryce zamówił aż w Norymberdze. • Obecnie wypiekiem hostii i opłatków wigilijnych zajmują się po klasztorach siostry zakonne albo też wyspecjalizowane zakłady. i choć postęp techniczny przyniósł zmiany w produkcji – mało wydajne szczypce zastąpiły podgrzewane elektrycznością stalowe matryce – zasadą wypieku jest nadal użycie ciasta z najlepszej mąki pszennej i żytniej i najczystszej wody.

    O zwyczajach wigilijnych i opłatkowych cudeńkach.

    Opłatkom przypisywano niegdyś niezwykłe właściwości, także magiczne. Ich sama obecność w domu w czasie Bożego Narodzenia miała zapewnić mieszkańcom powodzenie, spokój i szczęście w nadchodzącym roku. Wierzono, że łamanie się opłatkiem zapewnia dostatek chleba i możliwość dzielenia się z innymi. • Moc wigilijnego opłatka wzmacniała zdrowie ludzi i zwierząt, działała oczyszczająco na wodę. Opłatki uważano też za lekarstwo i substancję magiczną, zapewniającą zdrowie i ochronę przed złymi urokami. Na polskiej wsi powszechny był zwyczaj obdzielania opłatkiem oraz resztkami wigilijnych potraw wszystkich zwierząt gospodarskich. Służyły do tego celu opłatki kolorowe np. żółte, czerwone, zielone oraz te, w których zapieczono święcone zioła. • Wierzono, że opłatkiem można dzielić się ze zmarłymi, którzy w wieczór wigilijny odwiedzają domy swych bliskich. To dla nich stawiało się do wieczerzy pusty talerz z cząstkami opłatka, to im zostawiało się na noc okruchy i resztki potraw na stole. • Czas Bożego Narodzenia to czas szczególny. To zarówno koniec jak i początek roku, czas zamierania i powolnego budzenia do życia, czas spoczynku i gromadzenia energii. • Powszechne dawniej w Polsce przeświadczenie o wyjątkowej mocy opłatka było inspiracją do wykonywania z niego różnorodnych ozdób, charakterystycznych w świątecznym wystroju izby. Wykonywano je zazwyczaj po wieczerzy, przed pójściem na pasterkę. Zwano je ze względu na porę wykonania „wilijkami”, choć najczęściej „światami”. „Światy” to kuliste, przestrzenne formy, nieraz o skomplikowanej strukturze sporządzane z opłatków, czasem słomy i kolorowych bibułek. Zwieszano je na nitkach, podobnie jak niewielkie wycinanki: ażurowe krążki, krzyżyki, gwiazdki, trójkąty. Kolorowe „światy” wisiały na belkach stropowych, zawieszano je nad stołem; były najokazalszą ozdobą podłaźniczek, a w późniejszym czasie drzewek świątecznych. • Podłaźniczkę, zwaną też sadem, bożym drzewkiem sporządzono z rozwidlonego świerkowego wierzchołka zawieszonego od stropu w dół, zdobionego m. in. jabłkami, orzechami i wspomnianymi już ozdobami z opłatków. • Pierwsze wzmianki o choince pochodzą z Alzacji z końca XV wieku. Do Polski dotarła na przełomie XVIII i XIX wieku, jako zwyczaj pruski. Do dekoracji polskich choinek używano m.in. małych opłatkowych „światów” i kołysek, kolorowych łańcuchów i cukierków. • Obecnie opłatkowe ozdoby są prawie nieznane, umiejętność ich wykonania znają nieliczni, a ich znaczenie symbolicznie jest całkowicie zapomniane.

    Opłatkowa opowieść o Bożym Narodzeniu.

    Kruche i łamliwe są opłatki. Nieuważny ruch, silniejszy nacisk sprawie, że pękają w dłoniach. Ale przecież są po to, by z charakterystycznym, delikatnym trzaskiem przechodzić z ręki do ręki. Niby zwykłe, cieniutko wypieczone ciasto, a jednak niezwyczajne. Opłatek, małe dzieło sztuki nie jest niemy, przemawia. • Opłatkowa opowieść wyryta czasem niewprawną ręką wiejskiego kowala – artysty czy rzemieślnika, zadziwia bogactwem wątków. • Zasadniczo, na opłatkach używanych do celów świeckich, powierzchnię całego prostokąta zajmuje jedna scena. Tematów dostarczają obficie kolędy i pastorałki. Wnętrze stajenki – „szopy bydłu przyzwoitej i to jeszcze źle poszytej”, pochylona nad Dzieciątkiem Maryja i zatroskany Józef, aniołki zabawiające małego Jezuska, chylący w pokłonie głowy pasterze z owcami, dostojni „królowie jadą z wielką paradą ...”. • Sceny niby dobrze znane, ale inne na każdym opłatku. Tu rytownik dodał wesołe ptaszki wtórujące aniołom, tam fantazyjnie skręcił grzywkę na czole osła, ówdzie z humorem potraktował pasterzy zdumionych tym, że „wypada wśród nocy ogień z obłoka ...”. • Nieliczne zachowane w muzeach dawne opłatki, szczypce do ich wypieku sprzed kilku wieków, ale i te współczesne, kupowane na wigilię, dostarczają uważnemu obserwatorowi wielu informacji o naszym, rodzinnym, polskim pojmowaniu Świąt Bożego Narodzenia.

    Teraz już wiesz, że bierzesz do ręki chleb niezwykły, chleb – symbol, pochyl się na nim z uszanowaniem, i mówiąc słowa pełne miłości, dziel się z bliskimi

    Elżbieta Bimler-Mackiewicz
    Moje graficzne opłatki

    Jedną z technik graficznych, która mnie zafascynowała najbardziej i której jestem wierny od wielu lat, jest technika plastikorytu z suchym tłokiem X6. Grafiki moje będą kojarzyć się z tradycyjnym opłatkiem, którym wraz z życzeniami, łamiemy się przy wigilijnym stole. Oglądających moje graficzne opłatki (białe), namawiam do zasmakowania w licznych meandrach linii, jak i płaszczyzn wypukłych – reliefowych, w których gdzieniegdzie pojawi się kolor, wzmacniając treść jak i symbolikę przeze mnie poszukiwaną, która jest skrótem nie tylko myśli i związków religijnych pomiędzy światem opłatka i ducha, a rzeczywistością która mnie otacza, wskazując przy tym sferę moich doznań osobistych, przeżyć, tęsknot, określając kryteria wartości do poszukiwania, ale i znajdywania tego co zastaliśmy i czego doświadczamy, w odtwarzaniu i przetwarzaniu świata – jako zaproszenia. Zaproszenie to jest dla mnie darem, do zaistnienia może w trochę innym wymiarze mojego świadectwa, wynikającego z najgłębszych pokładów moich twórczych realizacji, wyrażanego językiem sztuki, rozgrywając kontrapunkt światła i cieni w moich reliefach, chwytając światło, które jest potrzebne do zaistnienia moich prac. Dążę do rozstrzygnięć estetycznych, zaistnienia w delikatnych formach, wzbogacając je o nowe elementy tego co mnie fascynuje, gdzie punktem wyjścia do realizacji jest sam opłatek – przetransportowany na graficzny opłatek, wraz z moim przesłaniem. Wynika to z potrzeby walki z sobą samym, czyli koncepcją a oporem płytki, będącej moim warsztatem pracy, który leży u podstaw mojego tworzenia w różnych aspektach tego co już minęło i co jeszcze trwa, pozwalając uchwycić jeszcze coś innego, usiłując dostrzegać znaki czasu, jak i podejmować wyzwania rzucane współczesnej sztuce. Moim credo jest źródło ciągłej inspiracji, drogą do zawsze, poszukiwania myślenia niekiedy dociekania, a przede wszystkim doświadczenia – prawdy, dobra i piękna, ich oglądem, i trwaniem w nich jako mojej osobistej i twórczej rozmowy, kontemplacji i pracy, idąc za myślą Karola Wojtyły: „Przez pracę dojrzewa człowiek, bowiem ona niesie natchnienie trudnego dobra”.

    Marek Sobaciński

    Eksponaty pochodzą ze zbiorów: Muzeum Archidiecezjalnego w Katowicach, Muzeum Etnograficznego w Krakowie oraz muzeów w Rybniku, Wodzisławiu Śląskim, Żywcu, Archiwum Państwowego we Wrocławiu oraz kolekcji prywatnych.

    https://www.traditionrolex.com/15